sobota, 18 kwietnia 2015

Rozdział 13 (OSTATNI)

*Ola*
Ten dzień spędziłam razem z Piotrkiem. Razem cieszyliśmy się z jakże pięknej wiadomości. Piotr ciągle
myślał o swoim ojcu więc musiałam go pocieszyć. Piotrek i Maciek bardzo się polubili, więc jestem spokojna, że nie będą już wrogami. Wreszcie nadszedł ten dzień... dzień finału! Od rana nie mogłam usiedzieć na miejscu, ciągle gdzieś chodziłam i byłam bardzo podekscytowana. Trzy godziny przed meczem zaczęliśmy pakować potrzebne rzeczy do torby. Wrzuciłam lustrzankę, perukę, picie i kanapkę z serem. Pomalowaliśmy się w biało-czerwone barwy po czym wyruszyliśmy do Katowic. Droga dość szybko nam zleciała i lada moment byliśmy już przy Spodku. Ludzi przed halą było mnóstwo wszyscy ubrani aby dopingować naszą reprezentację. Godzinę przed rozpoczęciem spotkania skasowaliśmy bilety i weszliśmy do środka. Gdy zobaczyłam tą wielką halę, w środku zaparło mi dech w piersiach. Pierwszy raz w życiu byłam na tak ważnym meczu. Po znalezieniu naszego miejsca siatkarze wyszli na boisko aby się rozgrzać. Zrobiliśmy parę pamiątkowych zdjęć po czym wpatrywaliśmy się w rozgrzewkę obu zespołów. Po rozgrzewce zaczęła się walka. Odśpiewanie Mazurka Dąbrowskiego było czymś niesamowitym! Ciarki przeszły mnie po całym ciele. Walka była bardzo wyrównana, bo przecież to najsilniejsze zespoły. Przy piłce meczowej naszych chłopaków i wykorzystanie jej wybuchła euforia! Wszyscy skakali z radości nie mogąc opanować swoich emocji. Pokonaliśmy wielką Brazylię! Każdy wykrzykiwał. To było coś niesamowitego, spełniły się nasze i siatkarzy marzenia. Po lekkim odetchnięciu nadszedł czas na ceremonię wręczania medali.
Ta radość siatkarzy! Tego nie idzie opisać słowami. Oczywiście nie zabrakło moich łez ciągle płynących po policzkach. Po całej ceremonii razem z Piotrkiem zeszliśmy na dół, bliżej chłopaków i do Kubiaka.
- Hej, Michał! - krzyknął Piotrek. - Wielkie gratulacje!
- Dzięki, dzięki! - odpowiedział szczęśliwy. - Ola, dobrze pamiętam? Mówiłem Ci, że to nie wszystko gdy dawałem Ci bilet na ten mecz, nie wiedząc, że tutaj się znajdziemy. Zawsze dotrzymuję słowa więc proszę.
Ściągnął medal z szyi i podał go do mnie.
- Aleee... Ja tego nie mogę przyjąć... - odpowiedziałam zaskoczona zaistniałą sytuacją.
- Możesz, możesz. Dla mnie medal jest najmniej ważny. Najważniejszy jest sam tytuł Mistrzów Świata. - rzekł. - Muszę już iść do szatni, nie chcę żadnych wywiadów. Trzymajcie się! - odparł puszczając nam oczko.
Nie dowierzałam, że trzymam w ręku medal Mistrzostw Świata i to od samego Michała Kubiaka.
- Piotrek, nie mogę tego mieć... nie zasłużyłam. Przecież Michał musi mieć pamiątkę... - powiedziałam zamieszana.
- To jest twoje, niczym się nie martw. Ciesz się. - odpowiedział uśmiechając się szeroko. - To co? Idziemy już? - zapytał.
- Echh... No, no dobrze. Wracamy!
Droga powrotna bardzo się dłużyła i do tego byłam strasznie zmęczona. Do domu trafiliśmy po północy. Rzuciliśmy torby w kąt i położyliśmy się wyczerpani całym dniem.
Takiego zakończenia nigdy bym się nie spodziewała. Mistrzostwo Świata siatkarzy, zostanie Piotrka w Polsce i medal MŚ, czy może być coś piękniejszego? Wszystko się ułożyło... Podobnie trochę do "I ŻYLI DŁUGO I SZCZĘŚLIWIE..." 
__________________________________
Cześć! :) I oto 13 ostatni rozdział. Dziękuję Wam wszystkim
za wszystkie pozytywne jak i negatywne komentarze, to zawsze dodawało mi optymizmu!
Szkoda, że to już koniec... Ale zastanawiam się nad założeniem nowego opowiadania. 
Co o tym myślicie? :) Zapraszam TUTAJ gdzie piszę ze znajomą. 
Trzymajcie się i może do zobaczenia! :*
Buziaki!

5 komentarzy:

  1. Szkoda, że to już koniec. :( Ale cieszę się wraz Piotrkiem i Olą ich szczęściem . <3
    Pozdrawiam. :*
    Kasia.!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale ja nie chcem konca ;(
    Misiek ma gest! Każdy chciałby dostać medal MŚ!
    I niech żyją długo i szcześliwie! Bo im się należy! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaskoczyłaś mnie tym zakończeniem, wiesz? :o
    Ale nie mogę ukryć, że bardzo mi się ono podoba. ^^
    Fajna sprawa, że Ola dostała ten medal. To z pewnością niebywały zaszczyt, którego niejeden kibic siatkówki chciałby doświadczyć. Opisany przez Ciebie finał idealnie odzwierciedla moją sytuację w domu. :D Wszyscy wrzeszczeli i skakali pod sufit. :) Wielka sprawa. ♥
    No, cóż więcej dodać?
    Dziękuję za to opowiadanie! ♥
    Buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Naprawdę świetne opowiadanie! :) MF

    OdpowiedzUsuń